czwartek, 3 września 2015

10.

Siedziałam na podłodze w pokoju Nialla ściskając w dłoniach pada. Wpatrywałam się w grę, dokładniej w fifę. Horan gdzieś wybył, podobno pobiegać, a ja wykorzystałam to by poćwiczyć trochę na konsoli. Prawie strzeliłam gola kiedy Niall wszedł cały spocony do pokoju i spojrzał na mnie zdziwiony.
- Poczekaj - wysapał, zatrzymałam grę i patrzyłam jak wraca się do drzwi, wychodzi na zewnątrz i patrzy na nie - Na drzwiach - powiedział idąc do mnie z powrotem - Jest numer 28 a nie 27, to chyba mój dom, co nie?
- Mogę sobie pójść - odłożyłam pada i wstałam.
- Nie, zostań. Przydaj się na coś - zaśmiał się i usiadł na podłodze. Patrzyłam na niego zdezorientowana - Chcę zrobić kilka brzuszków, przytrzymaj mi nogi - kucnęłam prawie między jego nogami i oparłam ciężar na rękach, które położyłam na jego sportowych butach, by trzymać jego stopy.
- Nie wiedziałam że ćwiczysz - powiedziałam gdy zrobił pierwsze trzy brzuszki. Jego szara koszulka była prawie cała mokra od potu, miał też czarne spodenki do kolan.
- Muszę utrzymać formę, poza tym - zrobił małą przerwę na oddech i kolejne sześć brzuszków. Ręce trzymał za głową, wzrok wbijał w sufit a gdy podnosił się patrzył się na mnie - Jem dużo, nie chcę mieć bandziocha przed trzydziestką - zaśmiałam się - Ty też powinnaś ćwiczyć, jesz tyle że..
- Wyliczasz mi?! - trzepnęłam go po kolanie ale zaraz potem znowu przytrzymywałam mu stopy - Mam bardzo dobrą przemianę materii. Nie muszę ćwiczyć, ale możemy kiedyś razem pobiegać.
Uśmiechnął się do mnie i gdy kolejny raz uniósł się, cmoknął mnie w usta. Zachichotałam i przygryzłam wargę, przy następnych brzuszkach również dawał mi buziaki. W końcu po naliczeniu 50 położył się i wbił wzrok w sufit. Położyłam się na nim i patrzyłam uważnie na jego buzię. Zerknął na mnie.
- Jestem cały spocony, a ty się do mnie przytulasz? - spytał z uśmiechem.
- Jesteś wygodny do leżenia i przytulania i nawet to że śmierdzisz mi teraz nie przeszkadza - oparłam głowę na jego piersi.
- Muszę wziąć prysznic - westchnął. Jednak ja nadal na nim leżałam - Carter? Muszę wstać i się wykąpać..
- To idź - wtuliłam się mocniej w niego. Nagle usiadł, obejmując mnie wstał. Powstrzymałam pisk kiedy zaniósł mnie do łazienki - Niall? - wszedł w ciuchach do kabiny prysznicowej ze mną uwieszoną przy szyi. Odkręcił ciepłą wodę która zaczęła nas oblewać - Niall! - zaśmiałam się i stanęłam na nogach. Odgarnęłam mokre włosy z twarzy - Jesteś szalony.. - uniosłam głowę wpatrując się w jego, oblewaną wodą, buzię.
- Sprawiasz że tracę rozum - wyszeptał pochylając się. Położył dłoń na moim karku i pochylił się składając na moich ustach pocałunek. Niezgrabnie zdjął mokrą koszulkę i rzucił ją na podłogę kabiny. Wpatrywałam się w jego tors, bo właściwie był na wysokości moich oczu.
- Ty zamierasz.. - zacisnęłam powieki gdy sięgnął do spodenek i ściągnął je. Niall zaśmiał się głośno - Niall, czy ty zdjąłeś bokserki? - spytałam powoli nadal nie otwierając oczu.
- Jeszcze nie.
- Masz to w planach? - zmarszczyłam brwi, bałam się otworzyć oczy choć byłam ciekawa niektórych fragmentów jego ciała.
- No cóż..
- Niall! - pisnęłam zakrywając dłońmi oczy.
- Nie zdejmę bokserek jeżeli ty zdejmiesz bluzkę i legginsy - jestem pewna że uśmiecha się od ucha do ucha.
- Nie ma mowy Horan, wychodzę - złapałam za drzwi kabiny z zamiarem otworzenia ich i opuszczenia ciasnego pomieszczenia. Ni złapał mnie pasie i przycisnął moje plecy do swojego torsu - Puszczaj zboczeńcu! - zawołałam śmiejąc się.
- Wstydzisz się Cook? - spytał do mojego ucha. Otworzyłam oczy i zerknęłam na niego przez ramię - A może pękasz?
- Ja. Nigdy. Nie. Pękam - powiedziałam cedząc słowa. Odwróciłam się do niego i zdjęłam koszulkę przez głowę rzucając ją na podłogę z głośnym plaśnięciem. Woda cały czas się lała z góry. Nie wiem czemu zgodziłam się wystąpić przed Niallem w samej bieliźnie. To chyba moja duma, czemu choć raz nie mogę przyznać że się wstydzę czy coś..? Nie, oczywiście że nie. Ja i mój charakter.. Niall przeniósł wzrok na mój czarny stanik - Nie gap się.
Uśmiechnął się. Zsunęłam legginsy. Nasze ciuchy walały się po podłodze kabiny, tworzyły się tam małe kałuże na materiale. Staliśmy wpatrując się w siebie, on był w bokserkach, ja w staniku i majtkach.
- Czy normalne nastolatki tak robią? - spytałam marszcząc brwi.
- My zdecydowanie nie jesteśmy normalni Carter - zagryzł dolną wargę. Uśmiechnęłam się lekko i sięgnęłam po żel do mycia. Buteleczka była różowa czyli na pewno należała do Amandy. Wycisnęłam trochę na rękę i zaczęłam namydlać tors Nialla - Carter! Nie - jęknął, a ja uniosłam brwi pytająco - Będę śmierdzieć kobiecym, truskawkowym płynem do kąpieli.. - skrzywił się.
- Choć raz będziesz dobrze pachnieć - dotknęłam palcem jego nosa zostawiając na nim trochę różowawej piany.
- Moje mydło jest złe? - zapytał chwytając ciemno niebieską butelkę. Zaprzestałam wcierania w jego ciało truskawkowej piany. Tak naprawdę każde mydło czy woda kolońska której używał Niall były niesamowite. Ale oczywiście mu tego nie powiem. Opłukałam ręce w wodzie lecącej z góry, a Niall w tym momencie zaczął namydlać mnie męskim żelem - Oko za oko - powiedział z rozbawieniem w głosie. Wywróciłam oczami i wzięłam słuchawkę, zaczęłam nas spłukiwać. Ni wyszedł spod prysznica, a ja za nim. Podał mi ręcznik, wytarliśmy się w miarę możliwości i odwróciliśmy się w stronę kabiny. Spojrzeliśmy na nasze ciuchy leżące u dołu kabiny. Były całe mokre i w pianie - Chyba trzeba to ogarnąć jakoś.. - wzięliśmy po kilka rzeczy i wrzuciliśmy je do pralki. Horan nastawił ją, w bieliźnie weszliśmy do jego pokoju. Mieliśmy się ubrać kiedy Amanda weszła do pokoju bez pukania. Zamarła widząc nas, otworzyła usta po czym je zamknęła. Cholera, jak to dziwnie musi wyglądać..
- Czy wy.. To znaczy.. - przekrzywiła głowę - Mogę wiedzieć co tu się dzieje?
- No cóż.. - podrapałam się po karku uciekając wzrokiem.
- Nie słyszeliśmy jak weszłaś - odchrząknął Niall. Przymknęłam oczy. Niech ta sytuacja się już skończy żebym mogła wrócić do siebie i strzelić sobie w łeb..
- Ciekawe co robiliście że nie słyszeliście - uniosła brwi i ja wiem co ona myśli.
- Braliśmy prysznic - powiedział Niall jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie. Schowałam twarz w dłoniach. Nigdy już chyba nie spojrzę Amandzie w oczy.
- Doprawdy?
- W bieliźnie, musieliśmy uprać nasze ubrania, a Niall musiał wziąć prysznic i.. i.. - zacisnęłam usta.
- A ty co robiłaś pod tym prysznicem? - zauważyłam po jej oczach i po drgających kącikach ust że niezwykle bawi ją moje zakłopotanie. Zmarszczyłam brwi.
- Myła mi plecy - Niall wzruszył ramionami a ja jeszcze bardziej zbladłam. Amanda wybuchła głośnym śmiechem - Możesz wyjść? Marzniemy - uniósł brwi. Wyszła bez słowa, a ja usiadłam na łóżku chowając twarz w dłoniach.
- To było straszne - wyszeptałam. Niall kucnął przede mną i położył dłonie na moich kolanach. Rozsunęłam palce by spojrzeć na niego - Z czego się cieszysz idioto?
- Świetnie się rumienisz - złapał mnie za ręce i odciągnął je od mojej twarzy. Zacisnęłam usta patrząc mu w oczy. Cmoknął mnie w nos - Carter, to nic. Amanda będzie się z tego śmiała jakiś czas ale nic poza tym nie będzie się działo - pogłaskał mnie po głowie.
- Ona powie mojemu tacie.. - objęłam rękami jego szyję przytulając go mocno.
- Raczej nie. Mogę porozmawiać z Mandy jeżeli chcesz.
- Nie! - zawołałam szybko - Nie pogarszaj tego..
Wyprostował się i sięgnął do komody, rzucił mi swoją koszulkę. Ubrałam ją i opadłam na łóżko wpatrując się w sufit.
- Proszę, dobij mnie - jęknęłam, ale zamiast rzucić we mnie czymś ciężkim, Niall zawisł nade mną. Zmarszczyłam brwi ale po chwili przymknęłam oczy gdy zaczął mnie całować - N-Niall - wyszeptałam w jego wargi - Amanda jest w - wcisnął na moje usta kolejną serię pocałunków. Nie oderwaliśmy się od siebie póki nie usłyszeliśmy kroków siostry Nialla w korytarzu. Odskoczyłam od Horana jak oparzona spadając z łóżka. Jęknęłam cicho i postanowiłam sobie poleżeć. Ni rzucił się na podłogę obok mnie. Zaśmiałam się cicho i cmoknęłam go w nos.
- Uwielbiam cię Carter - szepnął głaszcząc mnie po policzku. Uśmiechnęłam się delikatnie i zarzuciłam na niego ramię i nogę.
- Też cię lubię Niall - złapałam go za rękę i splotłam nasze palce.
Kogo ja oszukuję?

Witajcie *wyciera łzy* jak u Was w szkole? U mnie koszmar.. Już pierwszego dnia miałam lekcje matematyki i zadanie domowe. Zapowiedzieli mi już trzy sprawdziany. Mówiłam Wam może że nienawidzę szkoły? Jeżeli nie, to ja to krzyczę. Wybaczcie za zwłokę w dodawaniu rozdziału ale nie miałam okazji siąść do komputera i napisać tą część. Przepraszam że jest krótki i taki sobie. 

4 komentarze:

  1. Jezuuuu, mówiłam już, że kocham Carter i Nialla? :D Tak? I to setki razy? Co z tego! KOCHAM CARTER I NIALLA!!! :D ♥♥♥

    U mnie nie jest tak źle, na razie miałam tylko zadanie domowe z matmy, żadnego sprawdzianu :D Ale moja klasa jako ostatnia z klas pierwszych LO będzie miała w pon geografię i podobno będziemy mieli zadany sprawdzian z mapy świata xDDD

    Tak bardzo niecierpliwie czekam na kolejny rozdział!!! :D ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny ❤
    Carter i Niall są tacy słodcy. Kocham ich.
    To było dobre gdy Amanda weszła do pokoju...

    U mnie może być. Jak na razie to miałam tylko zadanie z biologii. Gdzieś za 2 tygodnie będę miała kilka sprawdzianów.

    Czekam na kolejny ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj nie, wcale nie jest taki sobie. Dla mnie jest bardzo słodki, a taki powinien być!
    Uwielbiam momenty, w których są razem. To takie niesamowite, zabawne, urocze ii takie marzycielskie. W sensie ja zawszę wtedy marzę o mnie i jakimś chłopaku. No, moim, którego jeszcze nie mam, ale to nie ważne. XD
    Ta sytuacja z wyjściem spod prysznica była genialna! No, sama kąpiel też. Mydło, za mydło, aw! *-* Jestem ciekawa, skąd ty bierzesz te wszyściutkie pomysły. Ja nie mam na to głowy... Podziwiam Cię. c:
    Albo ta sytuacja z brzuszkami! Aww, uwielbiam! Widziałam kiedyś takiego gifa, albo to był filmik, nie pamiętam już. W każdym razie to było takie idealne, że no. Takie wielkie zazdro! ♥
    No i Amanda! Kurcze, uwielbiam ją! :D
    Szkoła? Nie przesadzaj, nie jest tak źle. Rozumiem, że masz sprawdziany, zadania domowe, ale hej! Bez niej nie byłoby Cię tu. Nie potrafiłabyś pisać, ani nic. No, przynajmniej takie jest moje zdanie.
    Kochana, ja uciekam.
    Dobranoc! (:
    PS. Jeśli chcesz, zapraszam do siebie; kiedy-gram-znika-caly-swiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń