wtorek, 13 października 2015

16.

(Kocham ją w tym onesie)
- Hej - powiedział Niall gdy otworzyłam drzwi. Patrzyłam na niego chwilę.
- Hej - odpowiedziałam. Miałam na sobie onesie lwa. Było mi w nim ciepło i miło. Poprawiłam kaptur mojego onesie. Blondyn uśmiechnął się.
- Mogę wejść?
- Po co? - oparłam się ramieniem o framugę. Patrzyłam na chłopaka. Miał te swoje roztrzepane jasne włosy, plaster na czole i uśmiech. Tak bardzo chciałabym mu powiedzieć co o nim myślę ale nie potrafię. Nie mogę, patrząc w te jelenie albo szczenięce albo.. te wielkie oczy.
- Pogadać..? - zaśmiał się i powiedział to tonem jakby to było oczywiste.
Nie mamy o czym rozmawiać.
- Okay - powiedziałam zamiast tego co chciałam. Wszedł do domu i jak zawsze ruszył do mojego pokoju. Podążyłam za nim. Usiadł na łóżku i spojrzał na mnie uśmiechając się delikatnie - Jak czoło? - spytałam opierając się o drzwi.
- Carter.. chodź tu - wyciągnął w moją stronę ręce. Patrzyłam na nie chwilę aż złapałam go za dłonie. Przyciągnął mnie do siebie a ja wpadłam na jego kolana. Odwróciłam wzrok - Carter.. przepraszam - odparł łapiąc mój wzrok. Zacisnęłam usta patrząc w jego niebieskie oczy - Przepraszam, naprawdę. Byłem pijany. I wściekły.. - pogłaskał mnie po policzku. Przymknęłam oczy - Kocham cię - wyszeptał. Przytuliłam się do niego mocno.
- Nie lubię cię - wymamrotałam chowając twarz w jego koszulce - Ale cię kocham. Kocham cię ale nie lubię - westchnęłam cicho. Niall zaśmiał się cicho.
- Wybaczysz mi? - rozchyliłam powieki i patrzyłam w jego koszulkę. Stukałam paznokciem w jego pierś starając się przedłużyć chwilę.
- Wiesz że tak - wymamrotałam unosząc wzrok. Pocałował mnie delikatnie i odsunął się uśmiechając.
- Wyglądasz słodko w tym stroju - naciągnął mi na oczy kaptur.
- Jestem Lwem - powiedziałam - Rawr.
Niall wybuchł śmiechem.
- Moja niesamowita - dał mi całus. Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Uśmiechnęłam się do Nialla i wstałam z jego kolan. Pobiegłam do drzwi i otworzyłam je. Przede mną stała kobieta. Naprawdę piękna. Miała ciemne włosy do ramion, ładne rysy twarzy. Wpatrywała się we mnie.
- Dzień Dobry - obdarzyłam ją uśmiechem. Zmierzyła mnie delikatnie spojrzeniem. No tak. Jestem w onesie lwie.
- Carter? Carter Cook? - jej głos wydawał się trochę dziwny. Niepewny.
- Tak, taty nie ma.. więc może coś-
- Nie - powiedziała szybko ale zaraz wróciła do tej samej postawy - Nie przyszłam do twojego taty. Przyszłam do ciebie..
- Przepraszam, ale nie rozumiem - uśmiechnęłam się delikatnie i oparłam na drugiej nodze.
- Nazywam się Isobel Webber. I jestem twoją mamą Carter - przygryzła wargę uśmiechając się delikatnie. Zbladłam. Mój uśmiech znikł, a ja wpatrywałam się w kobietę przede mną. Rozchyliłam wargi. Nie byłam w stanie nic powiedzieć.
To ona? Kobieta która mnie porzuciła? Nie chciała mnie? Więc co tu robi? Czemu wtrąca się w moje życie, teraz gdy jestem szczęśliwa?
- Proszę stąd odejść - powiedziałam zduszonym głosem patrząc na nią. Z trudem powstrzymywałam chęć rozpłakania się.
- Carter ja..
- Niech Pani sobie stąd pójdzie! Nie chcę Pani znać!
- Carter? W porządku..? - Niall wyszedł z mojego pokoju i stał teraz u mojego boku. Spojrzał na tą kobietę - Słucham? - zrobił krok w jej stronę chyba zdając sobie sprawę że nie chcę jej tu.
- Muszę porozmawiać z Carter. Na osobności - zmierzyła wzrokiem blondyna. Niall złapał mnie za rękę i splótł nasze palce za plecami. Ścisnął pokrzepiająco moją dłoń.
- Proszę żeby Pani opuś-
- Chcę się wytłumaczyć Carter - spojrzała mi w oczy. I mogłoby mi być jej szkoda gdy w oczach kobiety wezbrały łzy, ale nie współczułam jej. To ja jako dziecko płakałam zastanawiając się czemu mnie nie chciała.
- Nie chcę Pani słuchać - potrząsnęłam głową - Lepiej żeby Pani stąd zniknęła zanim wróci mój tata - wyszeptałam, a pierwsza łza spłynęła po moim policzku. Zauważyła to i zacisnęła wargi.
- Jeżeli kiedykolwiek.. - wyciągnęła w moja stronę karteczkę którą przechwycił Niall.
- Do widzenia - zamknął drzwi i wsunął do kieszeni papierek. Odwrócił się do mnie. Patrzył na mnie chwilę by za moment przyciągnąć mnie do siebie. Wtuliłam się w niego i rozpłakałam - Carter.. - wyszeptał bujając się lekko, a ja z trudem oddychałam - Spokojnie księżniczko, już.. Carter, malutka, oddychaj - odchylił się by spojrzeć mi w oczy. Złapał mnie za policzki a kciukami ścierał łzy. Pocałował mnie w czoło - Carter, gdzie moja silna Carter która nigdy nie płacze? Już, nie płacz kochanie..
- Nie.. Mogę.. - wysapałam głosem pełnym rozpaczy. Nie mogłam złapać powietrza znowu - Czemu ona.. Czemu ona tu.. Zniszczyła wszystko - załkałam i ponownie przytuliłam się do Nialla.
- Wiem.. Chodź tutaj - wziął mnie na ręce, a ja uwiesiłam się na nim jak małpka. Zaniósł mnie do pokoju i położył się ze mną na łóżku. Leżeliśmy przytuleni. Głaskał mnie delikatnie i uspokajająco po plecach czy głowie.
- Boję się że tu wróci - wyszeptałam zaciskając oczy i oddychając powoli - Że wróci i zniszczy wszystko do końca..
- Obronię cię, wiesz? Proszę, nie płacz. Ta kobieta nie jest warta twoich łez - pogłaskał mnie po policzku. Złożył delikatny pocałunek na moich ustach.
- Dziękuję - szepnęłam całując do krótko - Dziękuję że tu jesteś Niall.
- Zawsze będę Carter, zawsze.

Pamiętajcie o komentowaniu i wchodzeniu na heartbeat-zaynmalikff.blogspot.com
Wasza hug ya x

5 komentarzy:

  1. Co za kobieta -_- co ona sobie wgl myślała? Że stanie u progu jej drzwi, powie Carter, że jest jej matką, a ta rzuci jej się w ramiona, mówiąc jej jak bardzo ją kocha i cieszy się, że w padła, po czym zaprosi ją na herbatkę i ciasteczko? xD się kobieta pomyliła... Myślę, że gdyby Carter, gdyby naprawdę chciała poznać swoją matkę, to ma na tyle spoko tatę i świetnego chłopaka, że dzięki nim znalazłby ją w mgnieniu oka ;) ale tak ogólnie, to w jakim świecie ta matka Carter żyje? Myśli, że każde dziecko się cieszy, kiedy widzi po raz pierwszy w życiu swoją matkę, która go porzuciła? xDDD

    A co do relacji Carter - Niall, Niall - Carter to awww ^^ cieszę się, że się pogodzili :D mogę sobie wyobrazić Ni z plastrem na czole i jest to całkiem uroczy widok ♡

    Tak bardzo nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! ;* ♡ ♡ ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Pisz dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. O jejciu!
    Aż nie wiem, co mam napisać. Początek rozdziału taki strasznie słodziutki, a końcówka, hm, smutna. Jej mama, biologiczna mama, która ją zostawiła samą, nagle wraca i chce, aby ona do niej wróciła. W sumie to nawet fajnie, no bo kto nie chciałby poznać swojej mamy? Tylko ona musi dać Carter czas. Zastanowi się, przegada sprawę z tatą, Niall'em, wszystkimi, którymi potrzebuje i podejmie decyzję. Mam nadzieję.
    Buziaki, karmeeleq

    OdpowiedzUsuń