wtorek, 18 sierpnia 2015

7.

Obudziłam się w ramionach Nialla. Ostatnimi czasu dużo nocy spędzałam u niego, nawet wtedy gdy rano musi wstawać do szkoły to gada ze mną do późnej godziny. Podniosłam się na łokciu i zerknęłam na zegarek. 6 rano. Szarpnęłam ramieniem blondyna.
- Księżniczko, nie słyszałeś budzenia - usiadłam mu na brzuchu na co jęknął sennie i rozchylił niechętnie powieki - Pół godziny temu powinieneś wstać..
- E tam - wymamrotał i zakrył sobie twarz poduszką. Zabrałam mu poduszkę i uderzyłam go nią po głowie - Carter! - starał się bronić zakrywając twarz ale nie dawałam mu spokoju - Daj buzi to wstanę.
- Ew nie, jest rano. Żadne z nas nie myło zębów - zmarszczyłam nos przyciskając poduszkę do brzucha.
- No i? - uśmiechnął się do mnie i złapał mnie w tali. Uniósł się i cmoknął mnie w usta.
- Bleeee - zachichotałam krzywiąc się. Zeszłam z niego i poszłam do łazienki, gdy załatwiłam się, Niall wszedł do łazienki. Sięgnął po szczoteczkę do zębów i pastę - A ja? - uniosłam brwi ze śmiechem gdy wycisnął pastę na szczoteczkę. Włożył niebieski plastik do ust i sięgnął do szuflady, wyjął całkiem nową, nie odpakowaną szczoteczkę. Rozerwał opakowanie i podał mi zawartość. Zaczęliśmy myć zęby wpatrując się w nasze odbicie w lustrze, niebieska piana wypływała nam z ust a my robiliśmy głupie miny do siebie. Niall parsknął śmiechem wypluwając pastę na lustro i zgiął się w pół - Fuuuuu! - zawołałam gdy wyplułam pianę do umywalki - Ja nie będę myć lustra, od razu mówię - powiedziałam chichocząc, a Ni w końcu uspokoił się. Zacisnęłam usta nie chcąc wybuchnąć śmiechem ale cała jego twarz była umazana w niebieskiej pianie. Dał mi całusa zostawiając na moim policzku ślad z pasty do zębów. Potrząsnęłam tylko głową i pobiegłam, nadal umazana pastą, po swoją komórkę, wróciłam i zrobiłam zdjęcie Niallowi póki nie zmył piany z buzi. Wyrwał mi telefon, bałam się że chce usunąć fotografię ale on zrobił nam wspólne zdjęcie w odbiciu lustra. Ustawił mi to na tapetę. Zaśmiałam się i zaczęłam zmywać z policzka pianę. Niall chlapał wodą gdy mył twarz, potem lustro. Wytarłam buzię i wyszłam z pokoju, podskoczyłam widząc godzinę - Niall? Wiesz że za 10 minut zaczynasz zajęcia? - zawołałam ubierając krótkie spodenki które zostawiłam na krześle.
- Nie idę do szkoły - powiedział z łazienki. Zajrzałam do pomieszczenia i obrzuciłam go złym spojrzeniem.
- O nie, mój drogi. Pójdziesz tam i będziesz się edukował. Już, już. Ubieraj gatki i na lekcje! - rzuciłam w niego koszulką od mundurka. Złapał ją i ubrał na siebie uśmiechając się do mnie.
- Nie chcesz ze mną spędzić czasu? - przekrzywił głowę i minął mnie wchodząc do swojego pokoju. Znalazł jeansy i wziął czyste bokserki. Odwróciłam się plecami do niego gdy przebierał bieliznę i wciągał spodnie. Zerknęłam przez ramię i zobaczyłam jak zapina jeansy.
- Nie - potrząsnęłam głową - Nie chcę żebyś w przyszłości był idiotą bo jakaś tam Cook zagadała cię w nocy - podeszłam do niego z krawatem i związałam go. Uśmiechnęłam się do niego, a on pochylił się i dał mi całusa. Wyszliśmy razem z domu, odprowadził mnie do drzwi i przy nich pocałował na pożegnanie. Weszłam do domu gdy Niall wsiadł do samochodu i odjechał. Tato siedział w kuchni i jadł śniadanie - Hej - uśmiechnęłam się do niego i ruszyłam do kuchni. Usiadłam obok taty i zabrałam jedną z jego kanapek z masłem orzechowym.
- Zamierzasz mi opowiedzieć o tych nocach u Nialla? - spytał gdy przełknął kęs kanapki.
- Zamierzasz mi opowiedzieć o tej kolacji z Amandą? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie z kanapką w ustach. Tata zmarszczył brwi.
- Nie - zaprzeczył kręcąc głową.
- Ja tak samo nie powiem ci nic o Niallu - mrugnęłam do taty.
- Uprawiasz już seks? - spytał nagle, a ja zakrztusiłam się kanapką - Czy pamiętasz o prezerwatywach?
- Tato! Jest 7 rano! Nie pyta się o takie rzeczy swojej 17 nastoletniej córki podczas śniadania! - odłożyłam połówkę kanapki na talerz całkowicie tracąc apetyt.
- To normalne pytanie Carter.. - powiedział spokojnie - Chcę być dziadkiem ale nie za wcześnie. Wiem że nie jesteś dziewicą, ale czy miałaś stosunek z Niallem?
Czasami mam wrażenie że za dużo mówię tacie. Pamiętam jak wyjawiłam mu utratę dziewictwa kilkanaście miesięcy temu, chciał wracać ze Szkocji do LA by pobić Zacka.
- Nie, nie uprawiamy seksu. Nie zamierzam na tą chwilę w ogóle tego robić.
- Ale Niall może mieć zamiar - mruknął trochę jakby niezadowolony z tej myśli.
- Myślę że on taki nie jest - wstałam z miejsca i sięgnęłam do lodówki po sok. Postawiłam karton na blacie i wzięłam szklanki.
- Sądzę że Niall taki nie jest. Nic nie próbował dotychczas więc.. - powiedziałam nalewając soku pomarańczowego do obu szklanek.
- Mało wiesz Carter - westchnął sięgając po szkło - Nie wiesz jacy są chłopcy w takim wieku.. - upił łyk nie patrząc na mnie.
- Może gdybym mieszkała w jednym miejscu dłużej niż dwa miesiące mogłabym kogoś poznać, zostać zraniona i się dowiedzieć - powiedziałam wpatrując się w tatę już bez uśmiechu. Zabolało mnie stwierdzenie że mało wiem. Wiem też że moje słowa też musiały zaboleć tatę, czasami zastanawiał się czy dobrze robi będąc cały czas w trasie ze mną. Spojrzał mi w oczy - Przepraszam - spuściłam głowę i usiadłam naprzeciw niego i zacisnęłam usta - Niall to co innego. Najdalej posunęliśmy się do pocałunku. Prezerwatywy nie będą nam na razie potrzebne.
Pokiwał głową.
- Kończę już książkę - powiedział po chwili ciszy. Zamrugałam zdziwiona. Nie, nie, nie.. Proszę nie. Zawsze gdy tata kończy książkę, oznacza to kolejną przeprowadzkę - Nancy Rudd nie długo zakończy swoją historię - powiedział z westchnieniem. Patrzyłam na niego, no tak, Nancy, nowa bohaterka.
- Czyli..
- Nie, nie wyjeżdżamy - sięgnął po ostatnią kanapkę oprócz tej nadgryzionej przeze mnie - Postanowiłem spróbować napisać dwie powieści w jednym miejscu - od razu się uśmiechnęłam i wzięłam swoją kanapkę. Nigdy nie zostawaliśmy tak długo w tym samym miejscu.
- Czy powodem jest tylko książka? Może ktoś..? - przekrzywiłam głowę z uśmiechem. Tato przewrócił oczami.
- Ja i Amanda to..
- Couple Goal, zdecydowanie. Czemu nie przyznasz że ci się podoba? - uśmiechnęłam się głupkowato.
- Myślę że wiesz czemu Carter - posłał mi smutny uśmiech i zdałam sobie sprawę że tata teraz przeżywa to co ja przez większość mojego życia. Bał się poczuć coś do Amandy bo wiedział że niedługo i tak znikniemy z Mullingar. Patrzyłam na tatę póki nie wstał, nie posprzątał po śniadaniu i wyszedł z kuchni. Siedziałam w miejscu jakiś czas, myślałam o tym wszystkim. Tata przez całe moje życie to znaczy od kiedy jestem pod jego skrzydłami nie miał dziewczyny. Zawsze całkowicie poświęcał się mi i pisaniu. To jest dziwne że mógł się zauroczyć w siostrze Nialla. Co gorsza, ja chyba zauroczyłam się w Niallu. Co jest z tą rodziną? Wszystkich tak w sobie rozkochują?
Pod wieczór Niall zapukał do moich drzwi. Uśmiechnęłam się do niego, pochylił się i dał mi całus w policzek.
- Co tam? - oparłam się ramieniem o framugę patrząc na niego uważnie.
- Krótko mówiąc Mandy wykopała mnie z domu - spuścił głowę udając smutnego ale zaraz uśmiechnął się do mnie szeroko - Twój Tata ma być gotowy za dziesięć minut bo pieczeń dochodzi. Mogę wejść?
- Jasne - przesunęłam się wpuszczając blondyna do środka. Tata stał przed lustrem w korytarzu starając się zawiązać krawat. Wywróciłam oczami i podeszłam do niego, rozwiązałam zasupłany krawat i zawiesiłam go na swojej szyi. Tata nigdy nie nauczy się wiązać krawatów, jestem tego pewna. To ja zawsze mu je zakładam - Za eleganckie to będzie, koszula i marynarka będzie w sam raz - poklepałam go po piersi i przeczesałam palcami jego nieułożone jak zwykle włosy. Wróciłam do Nialla i obserwowaliśmy jak tata poprawiał się przed lustrem.
- Myślę że będzie ostro, Amanda założyła najlepszą sukienkę - Horan pochylił się do mnie i wyszeptał na ucho. Zacisnęłam usta by powstrzymać śmiech. Gdy tata szedł do drzwi spojrzałam na niego z uniesionymi brwiami.
- Pamiętaj o prezerwatywach - powiedziałam poważnie. Zgromił mnie wzrokiem i wyszedł. Zerknęłam na Nialla - Co powiesz na frytki, mnie i Paula Rudda? - spytałam robiąc krok w stronę kuchni.
- Wszystko pasuje ale.. Paul Rudd? - weszliśmy do kuchni, wyciągnęłam z zamrażalnika frytki.
- Nastaw na 180°C piekarnik - kiwnęłam do Nialla, wyjęłam blachę - A co do Paula Rudda, nie zgadniesz jaki film ściągnęłam! - podskoczyłam w miejscu z szerokim uśmiechem - Nie wiesz, więc ci powiem - weszłam mu w słowo gdy otworzył usta - Ant-Man! Yay!
Niall wywrócił oczami. Wydęłam niezadowolona wargi.
- Ciesz się! Masz się cieszyć że spędzimy wieczór oglądając niesamowitego Paula Pudda i Michaela Douglasa w ekranizacji kolejnego wspaniałego komiksu - wysypałam całe opakowanie mrożonych frytek na blachę i włożyłam do piekarnika.
- Mogę dzisiaj ja u ciebie spać? Nie chcę tamtym przeszkadzać - kiwnął głową jakby w stronę swojego domu.
- Tak, myślę że tak - oparłam się o blat wpatrując w piekarnik. Przypomniałam sobie poranną rozmowę z tatą i spojrzałam nie pewnie na blondyna. Uniósł pytająco brwi - Ale.. tylko spanie. Nic z tych tamtych - zmrużyłam delikatnie oczy.
- Tych tamtych? - przekrzywił głowę jakby nie wiedział o co chodzi.
- No wiesz. Nie będziemy nic.. Nie ważne - wymamrotałam spuszczając głowę z gorącym rumieńcem na policzkach. Z ulgą otworzyłam piekarnik gdy frytki były gotowe. Miałam sięgnąć po łapki które ochroniłyby mnie przed poparzeniem ale Ni był szybszy i wyjął mi je z ręki.
- Nie chcę byś sobie krzywdę zrobiła - powiedział wyjmując gorącą blachę z piekarnika i położył ją na blacie. Przewróciłam oczami.
- Bo mam cztery lata i nie radzę sobie z blachą z frytkami - prychnęłam. Niall uszczypnął mnie w biodro i nałożył nam równe porcje na dwa talerze. Poszliśmy do mojego pokoju, usiedliśmy na łóżko, a ja położyłam przed nami laptopa - Zapomniałam keczup, przyniesiesz? Jest na półce w lodówce..
- Jasne - położył swój talerz na kołdrze i wyszedł. Patrzyłam czy nie idzie i podjadłam mu kilka frytek. Gdy usłyszałam że idzie wcisnęłam ostatnią frytkę do ust i udawałam że nic się nie stało. Niall podał mi keczup i usiadł na swoim miejscu, sięgnął po swój talerz i zmarszczył brwi - Carter?
- Cło? - spytałam z policzkami pełnymi frytek.
- Gdzie zniknęła połowa moich frytek? - zmrużył oczy z uśmiechem.
- Nie wiem - wyszczerzyłam się do niego gdy przełknęłam to co miałam w ustach - Oglądaj - skinęłam na ekran gdzie rozpoczynał się film. Horan westchnął i jadł to co zostawiłam na jego talerzu. Hej no, ale ostrzegałam że kocham jedzenie, więc co się dziwi? Polałam frytki keczupem, obejrzeliśmy całe Ant-Man i opadliśmy na moje poduszki - Mówiłam już może że kocham Paula Rudda?
- Przez ostatnie dwie godziny tylko dwadzieścia razy - objął mnie ramieniem i przytulił mnie do siebie.
- Myślisz że coś będzie między Amandą a moim tatą? Tato się chyba zakochał.. - powiedziałam cicho wpatrując się w okno.
- Kiedy wyjeżdżacie? - spytał głosem wypranym z emocji. Odsunęłam się od Nialla i położyłam obok na brzuchu, podpierając się na łokciach. Patrzyłam na poważną twarz blondyna.
- Jeszcze nie wiemy - odpowiedziałam takim samym tonem - Tata chce tu napisać drugą książkę i myślę że to dzięki Amandzie. Zostaniemy tu dłużej niż gdziekolwiek indziej - zagryzłam usta patrząc na buzię Ni. Przytuliłam się do niego - Nie myśl o tym. Naprawdę. Nie wyjeżdżam jeszcze - pocałowałam go w policzek. Zasnęliśmy w tej pozycji słuchając swoich oddechów. Tego się bałam, że będzie cierpiał. Że ja będę cierpieć.

9 komentarzy:

  1. Nikt tam, do cholery, nie będzie cierpiał ♡
    Kocham ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Nikt tam, do cholery, nie będzie cierpiał ♡
    Kocham ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Aww jak słodko, może nie wyjadą Amanda może przekona żeby dostali w Irlandii na stałe ^^
    Gabi

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny <3
    Niech zostaną tam na zawsze.
    Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam momenty Carter i Nialla, kurcze, one są najlepsze! ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. ❤��❤��

    OdpowiedzUsuń