wtorek, 28 lipca 2015

3.

W moim zamyśle mieszkają na parterze, ale to są jakby takie domki? Wiem, nie sprecyzowałam wyglądu budynków w jakich mieszkają, miałam na myśli że mieszkają na parterze, jednak te domy mają podstawy domu które przeważnie mierzą nie całe pół metra, dzięki czemu gdy Niall stał przy jej oknie, Carter była trochę wyższa :) Mam nadzieje że jakkolwiek rozjaśniłam sytuacje hahaha.

Szczerze? Zawsze się trochę nudziłam. Brak znajomych jednak ma minusy. Bo ile można czytać książki, oglądać telewizje czy patrzeć w ścianę?
Niall zawsze od 8 do 15 jest w szkole, niekiedy po zajęciach się uczy. Wolę mu nie przeszkadzać, niedługo koniec roku. Nie chcę by zawalił ostatni semestr przez nie mogącą usiedzieć w miejscu sąsiadkę.
Zwykle włącza muzyka - bardzo dobrą, choć ja gustuję w innym gatunku, gdyby puścił Avril czy Evansecence to byśmy się dogadali - i siada na podłodze opierając się o ramę łóżka przodem do telewizora.
Patrzyłam jak Niall wpatruje się w zeszyt mrucząc coś pod nosem, ołówkiem uderzając w kartkę. Uśmiechnęłam się gdy tak zatracił się w powtarzaniu swoich notatek że wierzga nogami co chwila szturchając stopą konsolę która biedna nie ma się jak bronić.
Oparłam łokcie na parapecie odsuwając doniczkę z kaktusem trochę dalej, twarz układam na dłoniach wpatrując się w blondyna. Zdecydowanie jest moim najprzystojniejszym sąsiadem. Zaraz po nim jest chłopak z LA, z którym straciłam dziewictwo.
Zdecydowanie to nie był wybór mojego życia, ale wtedy to było najlepsze rozwiązanie. W każdej książce, opowiadaniu, filmie czy serialu jest że cnotę powinno się stracić z kimś kogo się kocha. No cóż, nie kochałam Zack'a, mam wrażenie że on trochę mnie, ale to dlatego że nie postawiłam sprawy jasno tak jak to zrobiłam przy pierwszym spotkaniu z Niall'em. Gdy postanowiłam uprawiać seks z Zack'iem, miałam na myśli przede wszystkim to że nie chcę umrzeć dziewicą, a ciągle się przeprowadzając trudno jest znaleźć miłość swojego życia.
Zack był przystojny, naprawdę. Miał brązowe włosy, oczywiście niebieskie oczy jak przypadło na większość ciach z Los Angeles, nieziemski uśmiech i boską opaleniznę. Urzekł mnie jego kaloryfer. W środku jednak był uroczym chłopcem, która za szybko się przywiązywał. Przyszedł czas wyjazdu, biedak wierzył że czuję to co on i że zostanę z nim. Musiałam go uświadomić że żyję na walizkach i będę żyć, na pewno bardzo długo.
Niall w końcu oderwał wzrok od zeszytu i przeniósł go na telefon leżący obok jego nogi. Podniósł go, odblokował ekran przesuwając palcem po nim. Patrzył chwilę aż na jego twarzy wykwitł szeroki uśmiech.
Nagle wstał odrzucając na bok zeszyty i podręczniki, złapał kurtkę wiszącą na klamce i wyszedł.
Oh, co ja będę robić skoro on wychodzi i nie mam się w kogo wpatrywać?
Odsunęłam się od okna i usiadłam na łóżku przesuwając wzrokiem po moim pokoju.
- Tatooo - zawołałam wychodząc z pokoju.
Gdy nie odpowiedział wyszłam, najpierw zajrzałam do gabinetu, potem zastukałam do jego sypialni. Obeszłam cały dom, przystanęłam w kuchni widząc karteczkę na blacie. Wywróciłam oczami. Nie lubię gdy wychodzi nie mówiąc mi. Czuję się jak idiotka gdy chodzę po domu i wołam go, a jego nie ma.
"Wyszedłem z Amandą. Wrócę późno."
Musiałam przeczytać kartkę dwa razy by dotarło do mnie to co jest napisane.
Już kolejny raz wychodzi z siostrą Niall'a.
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Zmięłam kartkę i wcisnęłam ją do kieszeni spodenek. Obciągnęłam moją miętową luźną koszulkę i podbiegłam do drzwi. Otworzyłam je i automatycznie uśmiechnęłam na widok Niall'a. Oparłam się o framugę. Czuję się przy nim malutka, jestem niższa o półtorej głowy.
- Był Pan umówiony? - spytałam uśmiechając się.
- Zgaduję że nie chcesz siedzieć samiutka w domu, więc zapraszam cię na.. imprezę. W gronie moich znajomych.
Impreza? W gronie znajomych? Wolę w jego gronie, tylko jego.
- U mnie - dodał - Amanda wyszła z twoim tatą w bliżej nieokreślone miejsce. Nie wydaje ci się to dziwne? To już któryś raz, prawda? W każdym razie, nareszcie mam wolny dom w piątek. Moi znajomi ze szkoły zaraz przyjdą. Co ty na to?
Zmarszczyłam nos.
Westchnął gdy nie odpowiedziałam.
- Będzie alkohol. I ja - uśmiechnął się zachęcająco.
- Myślisz że ta twoja buźka przekona mnie do zrezygnowania z możliwości spędzenia reszty dnia na oglądaniu Dr House'a i zażeraniu się popcorn'em?
- Tak?
- I masz rację. Daj mi kilka minut.
Zatrzasnęłam drzwi i postąpiłam kilka kroków w stronę, a usłyszałam głośny klakson samochodu oraz głośne śmiechy i rozmowy. Wyjrzałam przez kuchenne okno wychodzące na podjazd. Zobaczyłam dwa auta wypełnione osobami które opuściły pojazd by biegiem ruszyć do domu Niall'a. Zamrugałam kilka razy naliczając około 6 osób. Oh, jakaż to liczna impreza. Na trochę innych się bawiłam..
Zostałam w krótkich, ciemnych spodenkach ale zmieniłam bluzkę na cienką, luźną tunikę z rękawami 3/4 w czarnym kolorze. Związałam włosy w rozlazły, wysoki kucyk. Wsunęłam stopy w tenisówki, nie zawracając sobie głowy zawiązywaniem ich. Wyszłam z domu, nie zamykając drzwi. Tata nie wziął kluczy, nie chcę by zastanawiał się gdzie ma mnie szukać by dostać się do domu. Poza tym będę tuż obok. Wierzę w moje szczęście. Weszłam do domu Niall'a bez pukania. W środku grała już głośna, klubowa muzyka.
- Carter! Tutaj! - krzyknął Niall z salonu. Zrzuciłam tenisówki i przekroczyłam próg pomieszczenia które było połączone z kuchnią. Na dużych kanapach, których było dwie, rozsiadła się gromada nastolatków - Moi drodzy, to moja nowa sąsiadka, Carter Cook.
W jednej ręce trzymał butelkę z piwem, z której co chwila popijał. Wyciągnął ją w moim kierunku. Chwyciłam ją i upiłam mały łyczek zatrzymując dla siebie alkohol. Uśmiechnął się.
- Carter, to jest Ravenna - ciemnowłosa siedząca na kolanach jednego z chłopaków pomachała do mnie. Miała śliczne brązowe oczy i uroczo okrągłą buzie. Uśmiechała się szeroko gdy chłopak na którego kolanach siedziała składał pocałunki na jej szyi, a dłońmi błądził pod jej ciemnofioletowym swetrem - To Liam - chłopak oderwał usta od szyi Ravenny. Obejrzał mnie od góry do dołu, kiwnął głową i wrócił do przerwanej czynności - Tak, oni tak będą całą noc - Niall odpowiedział na moje niezadane pytanie dotyczące tej pary. Poznał chyba po mojej minie - Dalej. Ona to Kaya - miała czarne włosy, końcówki i niektóre pasemka zafarbowała na niebiesko. Wyszczerzyła się do mnie, jej piwne tęczówki błyszczały. We włosy miała wpiętą kokardkę, ubrana była w krótkie spodenki. Miała czarne szelki które zaznaczyły ślady na białym topie. Wyglądała zabawnie, jak mała dziewczynka w tym stroju - Lou - na pewno jest trochę starszy od reszty. Miał zmierzwione jasnobrązowe włosy, piękne niebieskie tęczówki. Lekki zarost i szeroki uśmiech - No i Harry z Beccą - chłopak z długimi, lekko ale naprawdę lekko kręconymi włosami, zielonymi oczami i uśmieszkiem obejmował drobną dziewczynę z ciemnymi włosami do piersi. Miała mocny makijaż, dużo czarnej kredki wokół oczu.
- Hey - przywitał się Harry.
Chciałam mu odpowiedzieć ale gdy otworzyłam usta przerwał mi głośny chichot Ravenny.
- Co wy na to żeby zagrać w butelkę? - zaproponowała Becca. Reszta zgodziła się. Odsunęliśmy kanapy bardziej na bok i stolik do kawy też by móc usiąść na podłodze.
- Ja koło Niall'a! - pisnęła Kaya. Zajęła miejsce obok blondyna i uśmiechnęła się do niego szeroko. Usiadłam pomiędzy Niall'em a Ravenną która uciekając przed ustami Liam'a opadła plecami na moje kolana. Chichotała cały czas, a siedzący z jej drugiej strony Liam udawał że przed chwilą się do niej nie dobierał. Siedzieliśmy w kole, na przeciwko mnie był Harry. Dopiłam butelkę piwa i ustawiłam ją na środku.
- Na co gramy? Całusy czy Prawda czy Wyzwanie? - spytałam, stojąc na kolanach gotowa zakręcić.
- Prawda czy Wyzwanie - odpowiedziała Becca w momencie gdy Harry i Louis powiedzieli Całusy.
- Kto za Prawdą czy Wyzwanie? - spytałam. Niall, Becca, Ravenna i Liam unieśli ręce - Kto za Całusami? - Kaya, Harry i Louis podnieśli dłonie - Czyli Prawda czy Wyzwanie - uśmiechnęłam się - Ja zaczynam.
Zakręciłam i usiadłam po turecku obserwując jak butelka powoli zwalnia obroty i zatrzymuje się wskazując Harry'ego.
- Prawda czy Wyzwanie? - spytałam przekrzywiając głowę.
- Wyzwanie.
- Zamów mi pizzę - wyszczerzyłam się. On zrobił zaskoczoną minę, a reszta zaczęła się śmiać - No dawaj! Mogłeś wybrać Prawdę..
- Więc zmieniam..
- Nie można zmieniać - odezwał się Niall sięgając za siebie po kolejną butelkę piwa. Każdy miał po jeden pół pełnej lub całej butelce tylko ja i blondyn nie. Gdy tylko oddzielił kapsel od butelki wyjęłam mu ją z rąk. Spojrzał na mnie z udawaną złością ale po jego oczach widać było że go to bardziej bawiło niż wkurzało. Upiłam łyk patrząc wyczekująco na Harry'ego.
- Mówisz tak tylko dlatego że chcesz się najeść pizzy - mruknął do Niall'a wyjmując jednocześnie telefon. Powstrzymywaliśmy śmiechy gdy zielonooki z niezadowoloną miną zamawiał dla mnie pizzę - Jaką? - spojrzał na mnie.
- Dużą, pół margaritę, pół hawajska.
Po chwili wsunął komórkę do kieszeni mówiąc że pizza będzie za czterdzieści minut.
Harry pochylił się w stronę środka i zakręcił butelką.
Gdyby nie ostatnie siły na obrót o centymetr, butelka zatrzymałaby się na mnie. I mam wrażenie że wtedy Harry kazałby mi oddać pizzę. Ale na szczęście dziubek butelki wskazał Ravennę. Uśmiechnęła się pewna siebie i założyła ręce na piersiach. Kątem oka zobaczyłam jak dłoń Liam'a porusza się po plecach dziewczyny pod swetrem.
- Prawda czy wyzwanie? - spytał Ravenny. Chwilę analizowała w głowie odpowiedź.
- Prawda.
- Liczyłem że powiesz wyzwanie - wymamrotał - Hmm.. Z kim z tego pokoju się pieprzyłaś?
Jestem absolutnie pewna że moja mina była bardziej zdziwiona niż kogokolwiek stąd. Nawet sama Ravenna nie była zdziwiona tym co wyszło z ust Harry'ego.
- Gramy na TAKIE pytania? - pochyliłam się do Niall'a i spytałam pół głosem. Wzruszył tylko ramionami.
- Z Liam'em - powiedziała w końcu.
- Tylko? - Louis uniósł swoją butelkę do ust.
- Nie tylko tobie odmówiłam - wystawiła język. Kaya zmarszczyła nos patrząc na Louisa, ale zaraz potem przeniosła wzrok na Nialla. Oparłam głowę na ramieniu Nialla patrząc jak Ravenna łapie butelkę i kręci nią. Butelka wskazała Nialla - Prawda czy..
- Wyzwanie - upił łyk piwa.
- Pocałuj Carter - odpowiedziała szczerząc się. Odsunęłam się od chłopaka który posłał mi uśmiech.
- Nie - powiedziałam. Wszyscy zamilkli i wbili we mnie wielkie oczy - Co? Nie, na pewno nie. Niall, lubię cię ale nie.
- To twój pierwszy pocałunek? - prychnął Liam. Zmrużyłam oczy wstając.
- Nie, ale nie uznaję całowania się przy graniu w butelkę. To takie oklepane. Idę do domu. Przynieście mi moją pizzę - wymamrotałam. Zgarnęłam swoje tenisówki i na boso poszłam przez ogródek do domu.
Siedziałam na kanapie bawiąc się pilotem od telewizora kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam i otworzyłam. Niall stał z pizzą w rękach. Spojrzał na trzymany przeze mnie pilot.
- Po co ci to? - zmarszczył brwi. Odłożyłam pilot na szafkę przy drzwiach i odebrałam pizzę.
- Gdyby przeszedł ktoś inny niż ty, miałam zamiar go ściszyć - uśmiechnął się.
- Masz PMS czy co? Jestem aż tak odrażający że nie chcesz mnie pocałować? - spytał idąc za mną do kuchni. Odłożyłam pizzę na blat. Niall stanął pod drugiej stronie blatu i oparł na nim ręce.
Może to rzeczywiście napięcie przed miesiączkowe..
- Nie, po prostu.. Od takich rzeczy się zaczyna - westchnęłam. Otworzyłam pudełko i oderwałam kawałek pizzy z samym serem.
- A ty znowu o tym że możesz się zakochać i płakać przy wyjeździe? - wziął sobie kawałek mojej pizzy - Czemu się przed tym bronisz Carter? Skąd wiesz że nie zostaniesz tu na dłużej? Może jesteśmy sobie przeznaczeni? - zakrztusiłam się kawałkiem pizzy na jego słowa. Wpatrywałam się w niego szeroko otwartymi oczami - To byłby tylko całus. Nic złego.
Potrząsnęłam głową.
- Tak, to raczej PMS - wymamrotałam wpatrując się w pizzę.
- Nie zmieniaj tematu. Czemu nie chcesz spróbować?
- Bo się boję Niall! - wbiłam w niego wzrok. Odłożyłam pizzę - Ja się tak cholernie wszystkiego boję. Pamiętam jak Zacka to strasznie bolało gdy wyjeżdżałam..
- Jakiego Zacka? - zmarszczył nos.
- To był chłopak w Los Angeles który się we mnie zakochał. Po prostu się boję uczucia. Nie chcę cierpieć.

Stworzyłam zwiastun! 
Mam nadzieję że się Wam spodoba :)
Zdradzę Wam że to jest trzecie podejście, 
stworzyłam aż trzy wersje i nie mogłam się zdecydować, 
w końcu ten zwiastun wyszedł najlepiej, może to ta piosenka? 

4 komentarze:

  1. Cześć!
    Zwiastun niesamowicie mi się podoba. Nie ukazuje zbyt wiele, ale i też nie za dużo. Piosenka też dobrze dobrana... Jednym minusem jest to, że gify nie są o jednych osobach. Wiem, że z tym trudno, jeśli chodzi o FF, a wybrani ,,aktorzy'' nie mieli ze sobą styczności, ale niektóre zwiastuny (na przykład ten https://www.youtube.com/watch?v=T4tay_OUZrE) są tak świetnie dobrane. No, ale nie ważne. Twój i tak mi się podoba.
    A może faktycznie zostaną? Skoro jej tata i siostra Niall'a się coraz częściej spotykają, to chyba o czymś świadczy, nie? Tylko wtedy nie wypali związek pomiędzy Horanem i Carter. :/
    Strasznie mi się podoba to, że znajomi blondyna są wzięci z poprzednich FF. Przynajmniej na pewno Liam i Ravenna. To takie urocze. ;3
    Już rozumiem z tymi domkami. W sumie to nawet fajnie wyszło.
    No nic, ja już zmykam.
    Pozdrawiam, karmeeleq. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny zwiastun ;* Taki uroczy ;*
    No i Ravenna i Li!!! :D Boszzz, kocham ich :D
    Czekam na kolejny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowny rozdział :) taki prawdziwy :D jak się nazywa piosenka ze zwiastunu? ♥

    OdpowiedzUsuń